Jakież było moje zdziwienie, kiedy podczas murowania ścianek fundamentó z bloczków na placu budowy zobaczyłem pięciolitrowy baniak z etykietką "plastyfikator". Co to jest, po co leją go do betonu i tym podobne pytania kłębiły się w głowie. Jak się okazało, plastyfikator ma za zadanie uelastycznić zaprawę do murowania. Dodając tego płynu "czary-mary" murarzowi łatwiej kładzie się cegły. Ale czy to jest dobre, bezpieczne i po odpowiedzi na tego typu pytania zacząłem wertować internet. Przeważająca większość niefachowców uznaje plastyfikatory za zło, fachowcy od murarki natomiast za dar z niebios. Dlaczego ? Otóż dolewa troszeczkę i ma to samo co po kilku łopatach wapna. O tak wapna - bo takie samo zadanie ciąży na wapnie co na plastyfikatorze - uelastycznić masę murarską. W związku z chemicznym pochodzeniem plastyfikatora, nieznanym zachowaniem po latach masy w murze, uznałem, że nalezy odstawić ten płyn cud i przejść na wapno . Od tej pory moje mury są stawiane z udziałem wapna a nie plastyfikatora.
W projekcie jest strop teriva. Jak już wspominałem, postanowiłem że parter zakończe monolitem. Oficjalnie na taką zmianę należało by mieć pozwolenie, ale czy ktokolwiek będzie rozwiercał, badał etc. jaki strop założyłem po wybudowaniu ? Niemniej, coby formalnościom stało się zadość, oddałem do przeprojektowania co podroży mi strop o ok. 600-700 złotych.
Komentarze